Trudności w wychowaniu niepełnosprawnego dziecka, najczęściej spoczywają na jego rodzicach. Tak duże obciążenie, jakim jest choroba dziecka i związany z tym stres oraz zmęczenie, mogą bardzo negatywnie wpływać na wzajemne relacje partnerów. Przyczyną mogą tu być konflikty i nieporozumienia, wynikające z odmiennych poglądów na różne kwestie dotyczące zaistniałej sytuacji, która może przekraczać ich zasoby i kompetencje, a zmęczenie i rozdrażnienie, partnerzy manifestować mogą wrogim zachowaniem wobec siebie. Wiele silnych, negatywnych emocji, które przeżywają w związku z niepełnosprawnością dziecka, znacznie utrudniają im funkcjonowanie i wypełnianie ról rodziców oraz partnerów. Nie oznacza to jednak, że nie mogą starać się dążyć do odnalezienia w tej sytuacji sensu i radości, a sobie dać szansy na trwanie w szczęśliwym związku.
Gdy wiążemy się z kimś mamy wspaniałe plany na przyszłość, pełne miłości, szczęścia, poczucia bezpieczeństwa i tego że będzie już tylko coraz to lepiej. Zakochani wierzą, że wszystko zależy tylko od nich, a te silne wspaniałe emocje, które noszą w sobie nigdy nie wygasną i nie pozwolą by cokolwiek się miedzy nimi zepsuło. Życie jednak układa się bardzo różnie i każda para doświadcza wielu trudności, dzięki którym mogą naprawdę poznać siebie, swoją siłę i słabość. Czasem takie wydarzenie cementują związek, czasem ludzie się sobą rozczarowują, zawsze jednak jest to próba dająca wiedze o tym z jakim człowiekiem żyją. Kiedy rodzice dostają informacje, że ich dziecko jest niepełnosprawne cały ich świat zostaje wywrócone do góry nogami, bo przecież nie taki był ich plan na przyszłość. Muszą zmienić całkowicie sposób myślenia na wiele ważnych tematów i przewartościować je na nowo. Ciągle dokonywać trudnych wyborów i podejmować decyzje w kwestiach, w których często nie mają dużej wiedzy i czują się niepewnie. A przecież chodzi o życie ich dziecka, w grę więc wchodzą bardzo silne emocje, często takie które pojawiają się w ich życiu po raz pierwszy w takim natężeniu. Mocno zestresowani, w poczuciu zagubienia i bezradności ze smutkiem stwierdzają, że rzeczywistość daleko odbiega od pięknych wizji jakie razem kiedyś snuli. Otwiera się wówczas przed nimi zupełnie nowa, nieznana im droga o której nigdy nie myśleli, że będzie ich. W jaki sposób ją przejdą, czy razem, czy osobno, czy da im ona spełnienie i czy na jej końcu będą mogli na siebie spojrzeć i się do siebie uśmiechnąć, zależy już tylko od nich. Być rodzicem niepełnosprawnego dziecka to jedno, a być dla siebie partnerami, gdy dziecko jest niepełnosprawne to zupełnie inna rola.
Kobiecy i męski punkt widzenia
Chociaż wychowywanie niepełnosprawnego dziecka to oczywiście sytuacja obiektywnie trudna i będąca ogromnym wyzwaniem rodzicielskim, to jednak należy podkreślić, że dla każdej płci kryją się za tym nieco inne uczucia, emocje, poglądy. Te rozbieżności mogą wnieść wiele dobrego, pomagając zrównoważyć sytuację i na przykład odciążyć partnera/kę w kwestiach, w których on/ona nie daje sobie rady, lub nadać znaczenie tym sytuacją które on/ona nie chce lub nie potrafi dostrzec, pomóc spojrzeć z innej perspektywy i przewartościować pewne sprawy. Role męska i kobieca jak i w innych aspektach życia, tak i w trudnym rodzicielstwie, mogą się doskonale uzupełniać i wzajemnie wspierać swoją innością. Atmosfera związku powinna odpowiadać obydwojgu, nie narzucać, ani też nie odbierać uczuć i emocji. Partnerzy powinni czuć w sobie wzajemne wsparcie, uzupełniać się i pomagać sobie. W ten sposób zwiększają swoją skuteczność jako jednostki i jako pary [1]. Jednocześnie muszą oni pamiętać o dawaniu sobie przestrzeni do realizacji siebie, tak by każde z nich miało możliwość wyrażać swoje indywidualne potrzeby i zaspokajać je.
Jednak należy wspomnieć również o konfliktach jakie mogą powstawać pomiędzy partnerami, gdy muszą się zmierzyć z sytuacją tak stresującą jak wychowanie niepełnosprawnego dziecka. Często u ich podstawy leży wzajemne niezrozumienie swoich potrzeb i lęków, które są znacząco różne u kobiet i u mężczyzn. Można zauważyć, że rodzice niepełnosprawnych dzieci mają problem w odnalezieniu się w rolach opiekunów i wychowawców, co dalej pociąga za sobą także trudności w porozumieniu się jako partnerzy. Chociaż w dzisiejszych czasach coraz częściej zacierają się podziały na kobiece i męskie zadania w rodzinie, to jednak nadal w większości przypadków można obserwować typowe modele ich funkcjonowania. Jest to szczególnie widoczne właśnie w aspekcie wychowania potomstwa. To kobiety w naturalny sposób otaczają opieką nowonarodzone dziecko, pielęgnując je, karmiąc i poświęcając mu całą swoją uwagę i czas. Mężczyzna obecny w tym momencie u jej boku, coraz częściej wykonuje część obowiązków, jednak brak mu tego absolutnego porozumienia, jakie jest pomiędzy matką a dzieckiem. Z czasem gdy dziecko zyskuje coraz większą samodzielność i zdolność komunikowania się, pomiędzy nim a ojcem dochodzi do częstszych i ciekawszych dla nich interakcji. Wspólne wygłupy, zabawy, spacery, rozmowy, zainteresowania i aktywności zbliżają ich do siebie. Proces ten wymaga jednak czasu i nabycia przez dziecko różnych umiejętności, które ojciec wykorzystują do nawiązania z nim bliższej więzi. W przypadku rodzin z dzieckiem niepełnosprawnym model ten często jest niemożliwy do spełnienia. Najczęściej niepełnosprawność dziecka wymaga znacznie większych wysiłków opiekuńczych i pielęgnacyjnych i to nie tylko na początku jego życia, ale i w dłuższej perspektywie, również trwale. Kobietom naturalniej przychodzi podołanie temu zadaniu, choć jest to dla nich bardzo trudne emocjonalnie oraz fizycznie, szczególnie z upływem czasu, to jednak w tej sferze to one najczęściej przejmują większość obowiązków. Poświęcają się one wówczas bez reszty wszystkim czynnościom przy dziecku i całkowicie przekładają potrzeby dziecka ponad swoje. Dla mężczyzn jest to cięższe, często także przez swego rodzaju zaborczość partnerek, które w pełni oddane i poświęcone opiece, nie dają szans na podjęcie prób pomocy lub uważają, że jest ona gorsza i niedostateczna w porównaniu z ich pracą. Ojcowie często zniechęceni i onieśmieleni rezygnują z angażowania się w zabiegi, opiekę czy nawet później w terapię. Bywa także, iż paraliżuje ich myśl że nigdy nie będą potrafili ze swoim dzieckiem stworzyć tak bliskiej relacji jak matka. Warto także podkreślić, że mężczyźni znajdujący się w takiej sytuacji życiowej, mają utrudnione odreagowywanie swoich negatywnych emocji. Ciężej niż kobietom jest im zwierzyć się bliskim ze swoich kłopotów, często wstydzą się też płaczu i jawnego okazywania rozpaczy i smutku. Lepiej i bezpieczniej czują się jako ci, którzy zapewniają byt materialny i środki na podejmowanie leczenia oraz terapii. Jest to przecież niezwykle istotna kwestia, w której mogą się sprawdzić i realizować, a jednocześnie miejsce dające im schronienie przed trudną rzeczywistością rodzinną. Temat ten bardzo często wypływa w konfliktach pomiędzy partnerami, będąc odzwierciedleniem żalu za to, że ich drogi tak mocno się rozeszły. Na tę problematykę zwraca uwagę profesor Andrzej Twardowski pisząc, że przeciążenie kobiety opieką i pielęgnacją dziecka, przy jednoczesnym wycofaniu się mężczyzny z życia rodzinnego, najczęściej w środowisko pracy, prowadzi do rozluźnienia, a nie rzadko także do rozpadu więzi uczuciowych pomiędzy nimi [2]. Dochodzi do wzajemnego obwiniania się w zasadzie o to samo, że oddalili się od siebie i zaniedbali swoje potrzeby. Wydaje się to być błędnym kołem, w którym każda ze stron w poczuciu coraz większego osamotnienia i zranienia zaczyna reagować albo wycofaniem, albo agresją na partnera. To oczywiście tylko zaostrza konflikt i utrudnia znalezienie wspólnego języka. Zarówno kobieta jak i mężczyzna przeżywają tą sytuację inaczej choć równie silnie. Dlatego aby ich związek mógł dalej trwać i rozwijać się, muszą wykazać się wzajemnym zrozumieniem.
Trudna codzienność
Gdy wydarzy się nagle coś trudnego, można zebrać swoją całą siłę oraz energie i starć się przetrwać, mając nadzieję na to, że przyjdą lepsze chwile. Dużo ciężej jest gdy to nie pojedyncze doświadczenie, a cała nasza codzienność wymagają wielkiego wysiłku fizycznego i emocjonalnego. Szczególnie gdy raczej nie można liczyć na perspektywę poprawy tej sytuacji, mówi się wówczas o tak zwanym stresie chronicznym. Z takim właśnie mocno obciążającym i trwałym napięciem muszą radzić sobie rodzice dzieci niepełnosprawnych. W takiej sytuacji bardzo trudne wydaje się zawalczenie o swój własny związek, bo przecież to też wymaga dużego wysiłku obydwojga partnerów, a ogrom obowiązków, zmęczenie, stres i napięcie emocjonalne często powodują, że nie zwracają oni już uwagi na swoje wzajemne potrzeby, spychając je gdzieś daleko poza codzienną rzeczywistość w jakiej żyją. Nawarstwiające się problemy, nawet te drobne, prowadza do zaburzenia funkcjonowania ich związku na wielu płaszczyznach i generalnego obniżenia satysfakcji ze wspólnego życia [3]. Ponieważ partnerzy dzielą ze sobą czas, radości i smutki, ogromne znaczenie dla ich samopoczucia, maja wszystkie uczucia i emocje, które żywią do siebie nawzajem, i które panują miedzy nimi, tworząc klimat ich małżeństwa [4].
Bardzo dużym problemem w pielęgnowaniu wzajemnej relacji, jest ciągły brak czasu dla siebie. Codzienna opieka, pielęgnacja, terapia, wizyty u specjalistów, szukanie nowych informacji, a obok tego prowadzenie domu, praca zawodowa i wychowywanie pozostałych dzieci, jeśli takie są to częsty scenariusz w rodzinach z dzieckiem niepełnosprawnym. Dzień wydaje się wypełniony po brzegi, a często również noc nie daje wytchnienia, gdyż rodzice muszą czuwać, wstawać, uspokajać, pielęgnować. Można bardzo długo wymieniać wszystkie obowiązki jakie wypełniają w ciągu doby. Są to głównie powinności wobec niepełnosprawnego dziecka, ale też wobec innych dzieci, potrzeb całej rodziny, wymagań pracodawcy i inne zobowiązania jakie na siebie wzięli. Najczęściej jednak nie ma w ogóle, lub jest bardzo mało, czasu na bycie tylko dla partnera/ki, wsłuchanie się w potrzeby wzajemnej relacji i choćby podjecie próby spełnienia ich. Szczególnie nasuwa się tu problem intymnej bliskości, która jest bardzo ważnym elementem spajającym i umacniającym dwoje związanych ze sobą ludzi. Daje ona możliwość okazania sobie pięknych emocji i wzajemnym utwierdzeniu się w swoich uczuciach. Niestety, pary wychowujące dziecko niepełnosprawne bardzo często mają w tej sferze wiele problemów, wynikających z ich sytuacji życiowej. Jednym z czynników jest wspomniany wcześniej brak czasu tylko dla siebie, także w nocy kiedy powinni mieć chwile spokoju od obowiązków dnia i możliwość bycia bliżej. W powiązaniu ze zmęczeniem oraz ciągłym napięciem prowadzi to najczęściej do znacznego pogorszenia relacji w sferze seksualnej partnerów. W efekcie można mówić o obniżonym libido, pojawiającej się oziębłości czy problemach z uzyskaniem satysfakcji seksualnej. Takie problemy są często frustrujące i krepujące dla obydwu stron i stają się ich wrażliwym punktem. Zdarza się także, że są one powiązane ze strachem przed ponownym zajściem w ciąże. Kolejne dziecko oznaczałoby przecież nowe obowiązki, istnieje też często obawa, że i ono urodziło by się niepełnosprawne. Bliskie kontakty intymne są więc często bardzo utrudnione i ograniczone, na czym cierpi relacja partnerska.
Kolejnym problemem jest osadzenie siebie jako pary, nie tylko w kontekście rodzinnym, ale także szerszym społecznym. Nie mogąc w pełni, bez skrepowania korzystać z możliwości jakie dostępne są dla innych rodzin, mogą oni czuć żal, smutek, złość. Zwykłe wyjście do restauracji, kina, czy nawet parku może okazać się problematyczne. Sytuacje z jakimi rodzice dziecka niepełnosprawnego mogą się spotkać w przestrzeni publicznej bywają dla nich bardzo krępujące. Od nieprzyjemnych uwag ze strony innych, przez problemy z przemieszczaniem się do braku możliwości skorzystania z pewnych miejsc, atrakcji itp. Rodzice martwią się o samopoczucie dziecka w takiej sytuacji i sami doznają szeregu negatywnych przeżyć, co zniechęca ich do aktywnego uczestnictwa w życiu społecznym. Sami również często zaniedbują swoje kontakty towarzyskie i życie kulturalne, poświęcając w pełni siebie i swój czas dziecku i zamykając się w przestrzenie domu. Przestają angażować się w społeczną sferę życia, a otoczenie niestety często nie zachęca ich do zmiany takiej postawy [2, 5]. Poczucie osamotnienia obniża poziom ogólnego zadowolenia, nie mają wielu okazji do czerpania przyjemności ze wspólnego przebywania razem, wszystko zaczyna być przewidywalne, nudne i frustrujące.
Wiele rodzin wychowujących niepełnosprawne dziecko ma też problemy finansowe. Rodzice decydują się przeznaczyć znaczne kwoty na różnego rodzaju pomoc dla dziecka, np. sprzęt, terapia, opłacenia specjalistów, wyjazdy, dostosowanie mieszkania. Zazwyczaj odbywa się to kosztem ich dotychczasowego poziomu życia. Drugim powodem, dla którego sytuacja ekonomiczna rodziny się pogarsza, jest często konieczność rezygnacji z pracy jednego z rodziców[6]. Wiele par w takiej sytuacji przeżywa silne stresy w związku z problemami finansowymi i na tym tle mogą powstawać konflikty, wzajemne obwinianie się oraz żale. Niepewność przyszłości i konieczność zrezygnowania z dotychczasowego poziomu życia to dodatkowy stres, powstają pytania o nowy plan budżetu domowego, o wyrzeczenia i dodatkowe obowiązki. Niepełnosprawność dziecka zmienia perspektywy i możliwości obydwojga rodziców, stawia przed nimi wiele nowych problemów, a kwestia materialno-bytowa odgrywa tu dużą rolę, ponieważ w znacznej mierze wyznacza standardy życia i możliwości.
Funkcjonowanie rodziców chorego dziecka w pewien sposób zawsze będzie ograniczone w porównaniu do rodzin, które nie borykają się z takim problemem. Tak zwany stres rodzicielski, który występuje zawsze w obliczu posiadania dzieci, u rodziców dzieci niepełnosprawnych jest silniejszy. Nikt nie jest przygotowany na chorobę dziecka i swoje marzenia, plany, cele i oczekiwania musi w takiej sytuacji zmienić, tak by przystawały do nowych kryteriów, wyznaczanych przez możliwości niepełnosprawnego dziecka. Nie sprzyja to ogólnej atmosferze, często rodzi napięcia między partnerami, bo w bardzo wyraźny i dotkliwy dla nich sposób doświadczają szeregu ograniczeń. Muszą oni zrezygnować z bardzo wielu rzeczy, które ich cieszyły i na które czekali i niestety czasem rezygnują także z siebie nawzajem, choć to często w dłuższej perspektywie okazuje się być ich największym błędem.
Razem czy osobno?
Wielu związkom, którym przyszło wychowywać chore dziecko nie udaje się razem przetrwać i zapada decyzja o rozstaniu. Czasem jest to decyzja obydwojga partnerów, niestety dość często to tylko jedna ze stron chce się wycofać ze wspólnego życia. Dla drugiej osoby jest to zazwyczaj zaskoczenie i ogromny cios, czuje się porzucona, oszukana, bezradna i skrzywdzona. Szczególnie gdy to na nią spada większość (czasem wszystkie!) obowiązków związanych z niepełnosprawnym dzieckiem. Samotne życie w ciągłym natłoku spraw i stresów, bez możliwości wsparcia ze strony partnera, to niestety codzienna rzeczywistość wielu rodziców dzieci niepełnosprawnych. Jest to bardzo wyczerpujące i często ponad siły fizyczne i psychiczne. Częściej opuszczane w ten sposób są kobiety, choć bywa również odwrotnie i można też spotkać ojców samotnie opiekujących się swoimi chorymi dziećmi. Sytuacje takie są bardzo smutne, ponieważ obok ogromu trudności jakie przeżywa każdego dnia samotny rodzic, dochodzi dojmujące poczucie żalu za utraconymi uczuciami miłości, zaufania i poczucia bezpieczeństwa. Nie można zmusić drugiego człowieka do miłości, ale można od niego wymagać odpowiedzialności za wspólne dzieci i podejmować próby rozstania się w sposób jak najmniej bolesny, choć nie zawsze jest to możliwe do osiągnięcia.
Łatwiej jest gdy obydwoje partnerzy dochodzą do wspólnego wniosku, że ich drogi powinny się rozejść. Szczególnie gdy poczuwają się do sprawiedliwego podziału opieki i obowiązków nad dziećmi, a rozstanie przebiega w atmosferze wzajemnego szacunku. Choć wiadomo, że takie sytuacje także niosą za sobą duży ładunek stresu to jednak, możliwość dialogu i szukanie wspólnych rozwiązań, daje większe szanse na pomyślne przeprowadzenie tej ogromnej zmiany w życiu rodzinnym. Decyzja o rezygnacji ze związku nie powinna być tożsama z rezygnacją z rodzicielstwa jednej ze stron. Dziecko niepełnosprawne, tak jak i zdrowe dzieci, przeżywa głęboko tę dramatyczną emocjonalnie sytuację jaką jest rozstanie rodziców i utrata któregoś z nich. Jest to dla dziecka wielkim ciosem, choć nie zawsze daje to po sobie poznać. Żadna niepełnosprawność nie pozbawia odczuwania tak głębokich doznań jak poczucie bycia kochanym i obecność bliskich, dlatego nagła utrata tego jest zawsze bolesna.
Bywa, że decyzja o rozstaniu po czasie okazuje się słuszna i rodzice już bez kłótni i napiętej atmosfery, potrafią wspólnie, bardzo dobrze, wzajemnie się uzupełniając i wspierając zajmować się tym co ich jeszcze łączy czyli dziećmi. Czasem nawet gdy jeden z rodziców zupełnie się wycofał, okazuje się, że i tak jest lepiej i łatwiej żyć bez ciągłych konfliktów temu, który został opuszczony i musi sam podołać wszystkim obowiązkom.
Wsparcie i rozwój par wychowujących dziecko niepełnosprawne
Sytuacja par wychowujących niepełnoprawne dziecko jest trudna ze względu na pojawiające się w ich życiu problemy emocjonalne, wychowawcze, społeczne, materialne. Ma to ogromny wpływ na ich dotychczasowe funkcjonowanie, plany na przyszłość, wyobrażenia o swoim życiu. Rodzina pozostawiona sama sobie najczęściej nie jest w stanie poradzić sobie z tą sytuacja i związanymi z nią problemami. Poczucie zagubienia, osamotnienia i związany z tym lęk jeszcze bardziej pogarsza ich funkcjonowanie. Dlatego bardzo ważne jest by takie pary miały możliwość i dostęp do skorzystania ze specjalistycznej pomocy, w takim zakresie jaki jest im potrzebna [2].
Programy wsparcia proponowane przez instytucje, stowarzyszenia, fundacje często bardzo pomagają odnaleźć się i funkcjonować rodzinie dziecka niepełnosprawnego. Pokazują możliwości, rozwiązania niektórych problemów, a przede wszystkim dają poczucie bezpieczeństwa i bycia przy rodzinie. Niestety często pomoc ta nie zaspokaja potrzeb emocjonalnych i psychicznych samych rodziców. Ukierunkowana i skupiona głównie na dziecku i kwestiach związanych z jego pielęgnacją, terapią, edukacją, pomija problemy związku. Zmęczenie rodziców, ich smutek, poczucie wypalenia, problemy w związku często w ogóle nie są brane pod uwagę, także przez nich samych. Dlatego ważne jest aby pomoc dla nich nie tylko była możliwa, ale by była im uświadamiana jej konieczność.
Bardzo pozytywny obraz pomocy potrafią stworzyć sami rodzice, organizując się w fundacje i stowarzyszenia i w ramach ich działalności wzajemnie się wspierać. Możliwość kontaktu z innymi osobami w podobnej sytuacji, rozmowy z nimi dają poczucie przynależności do grupy i możliwość nadania większego sensu swojej sytuacji. Dzieląc się doświadczeniami i pomagając sobie, nawiązując znajomości, rodziny wchodzą ze sobą w kontakty towarzyskie, ubogacają swoje życie, co daje im możliwość poczucia się bezpiecznie i szczęśliwie. W atmosferze wzajemnego zrozumienia i akceptacji są w stanie rozwiązać wiele problemów i kryzysów. Spotkanie z parami mającymi podobne problemy umożliwia spojrzenie na swój własny związek z innej perspektywy, przedyskutowania wielu kwestii z kimś z zewnątrz a jednak doskonale rozumiejącym sytuację.
Inną formą pomocy, są oddziaływania terapeutyczne. Pomagają one w osiągnięciu równowagi w kontaktach ze sobą nawzajem, dzieckiem i otoczeniem, w akceptacji swojej sytuacji, pokonywaniu kryzysów, odreagowywaniu napięć oraz prawidłowej organizacji życia [7]. Ta forma wsparcia, prowadzona przez profesjonalnych psychoterapeutów, jest bardzo dobra ponieważ pozwala zidentyfikować i wykorzystać wewnętrzne zasoby do radzenia sobie z trudnościami. Może dać odpowiednie narzędzia do działania, siłę, umożliwić lepsze poznanie i zrozumienie siebie i swojego partnera. Jednak psychoterapia wymaga wiele pracy od samych partnerów i często jest doświadczeniem bardzo trudnym. Muszą oni podjąć realny wysiłek, by dokonała się zmiana na lepsze i być gotowi ponieść wszelkie jej konsekwencje. Jest ona też często procesem rozciągniętym w czasie i kosztownym, dlatego wielu rodziców dzieci niepełnosprawnych niestety nie decyduje się na jej rozpoczęcie, nawet gdy tego potrzebują.
Dzięki odpowiedniemu wsparciu, para wychowująca niepełnosprawne dziecko może nie tylko poradzić sobie, ale także dostrzec wiele pozytywnych aspektów swojego życia i być szczęśliwa. Choroba dziecka, choć trudna do zaakceptowania może dać rodzicom możliwość dostrzeżenia nowych wartości, które wzbogacą ich jako ludzi, parę i rodzinę. Pomimo stresu jaki doświadczają, to jednak możliwe jest by tworzyli szczęśliwy i kochający się związek. Rodzice muszą jednak dołożyć wszelkich starań, by dobrze zrozumieć i pogodzić się z szeregiem trudnych wydarzeń, jakie będą miały miejsce w ich życiu oraz by wzajemnie uszanować swoje odczucia na różnych etapach. Smutek, strach, zmęczenie i rozczarowania, jakich doświadczą mogą stać się powodem wzajemnych kłótni i pretensji, ale mogą także zbliżyć ich do siebie i dać poczucie oparcia w drugim człowieku. Kochająca się i szczęśliwa para, daje swoim dzieciom poczucie bezpieczeństwa i możliwość wzrastania w przyjaznym środowisku. Jest to niezwykła wartość, szczególnie dla dzieci, których los dotknął niepełnosprawnością.
Michalina Bondarczuk – psycholog, psychoterapeuta
Artykuł ukazał się w : J. Nawrocka- Rohnka (red.), Drogi wsparcia dla rodziców i opiekunów osób z niepełnosprawnością (s.56- 62). 2014; Poznań: Fundacja Mały Piesek Zuzi
Piśmiennictwo:
- Willi, J. (1996). Związek dwojga. Psychoanaliza pary. Warszawa: Wydawnictwo Jacek Santorski & CO.
- Twardowski, A. (1991a). Sytuacja rodzin dzieci niepełnosprawnych. W: I. Obuchowska (red.), Dziecko niepełnosprawne w rodzinie. (s. 18- 52). Warszawa: WSiP.
- Plopa, M. (2011) . Psychologia rodziny: teoria i badania. Kraków: Impuls.
- Plopa, M. (2008). Więzi w małżeństwie i rodzinie. Metody badań. Kraków: Impuls.
- Borzyszkowa, H. (1984). Dziecko niepełnosprawne w rodzinie i społeczeństwie. W: A. Hulek (red.), Rewalidacja dzieci i młodzieży niepełnosprawnej w rodzinie (s. 18-27). Warszawa: PWN.
- Zasępa, E., Wołowicz, A. (2010). Jakość życia rodzin z dzieckiem niepełnosprawnością intelektualną. Warszawa: Wydawnictwo akademii pedagogiki Specjalnej.
- Dąbrowska, M. (2005). Zjawisko wypalenia wśród matek dzieci niepełnosprawnych. Kraków: Oficyna Wydawnicza „Impuls”.